Mecze w Boże Narodzenie zazwyczaj cieszą się ogromną popularnością. I nie ma tu znaczenia, czy jest to pierwsza czy druga liga algierska. W tej ostatniej właśnie, miał się odbyć mecz pomiędzy Oran Association i Mouloudia Siada. Jednak dramatyczne wydarzenia sprawiły, że meczu nie dokończono.
Tydzień temu wziął ślub
To miał być normalny mecz między znającymi się drużynami. Wszystko przebiegało w standardowym trybie, drużyna gości nawet prowadziła 1-0. W pewnym momencie jednak, Sofiane Lokar, niespodziewanie upadł na ziemię. Sztab medyczny od razu przystąpił do udzielenia niezbędnej pomocy a kartka pogotowia przyjechała błyskawicznie. Niestety, 30-letni piłkarz zmarł na boisku na zawał serca.
To miał być jego pierwszy mecz po tym, jak został oficjalnie mężem. Potencjalna bramka przez niego strzelona, dedykowana miała być właśnie świeżo upieczonej żonie. Jedno wydarzenie przekreśliło wszystkie plany i nadzieje na przyszłość. Piłkarze nie byli w stanie podjąć ponownie gry i rozeszli się do szatni. Meczu nie dokończono i nie wiadomo, co będzie z rozgrywkami. Jedno jest pewne, teraz piłkarze będą musieli podnieść się psychicznie po tej strasznej sytuacji. Pomoc psychologiczna pracuje z nimi od samego początku.
Nie pierwszy taki wypadek
Raz po raz dochodzą do nas głosy o wydarzeniach z boisk na całym świecie. Aguero z FC Barcelony czy Christian Eriksen w Interu Mediolan przeżyli podobne sytuacje. W ich przypadku jednak pomoc przyszła na czas a oni sami mieli dużo szczęścia.