Kibice angielskiej piłki, ubiegłe niedzielne popołudnie będą wspominać niczym dobry film. Manchester City wygrał 3:2 z Aston Vila i tym samym zapewnił sobie mistrzostwo Anglii. To nic, że po strzelonym ostatnim golu, koncertowo grali na czas. Liczy się wygrana!
Smutni fani Liverpoolu
Nie da się ukryć, że na potknięcie MC liczyli wszyscy kibice Liverpoolu. Gdyby ich zespół wygrał, a Manchester City przegrał, to właśnie „The Reds” mogłyby zdobyć najwyższe laury. To jest jednak piłka w angielskim wydaniu i wiele może się zmienić w przeciągu kilku minut. I to właśnie te kilka kluczowych sytuacji zaważyło na wygranej „The Citizens”.
Niebiesko na stadionie
Gdy wybrzmiał ostatni gwizdek sędziego, drużyna Liverpoolu czekała jeszcze na cud. Jednak Manchester City tak umiejętnie grał na czas, że zawodnicy przeciwnej drużyny nie byli w stanie wyjść z żadną sensowną kontrą. A po zakończonym meczu, zrobiło się prawdziwe niebieskie piekło. Kibice wtargnęli na murawę, aby pogratulować wygranej zawodnikom ukochanej drużyny. I rozpoczęło się świętowanie!