Ostatni rok nie był dobry dla naszych siatkarzy. Kolejne sportowe porażki doprowadziły do jednego – zwolnienia wieloletniego trenera Vitala Heynena. Ostatnio był on gościem prezesa Polskiego Związku Piłki Siatkowej, by porozmawiać o nowych wyzwaniach. Czy będziemy jeszcze oglądać Heynena jako trenera?
Kurtuazyjna rozmowa
Idąc za komunikatem ze strony internetowej Polskiego Związku Piłki Siatkowej, możemy być pewni, że rozstanie z pięcioletnim trenerem polskiej reprezentacji piłki siatkowej przebiegało w przyjaznej atmosferze. Prezes, Rafał Świderski podziękował za cały czas sprawowania tej funkcji dodając, że rozstaje się z ogromnym smutkiem. Jednak, jak zaznaczył, Polska piłka siatkowa potrzebuje zupełnie nowego spojrzenia.
Wciąż nie znamy następcy
Wielu z żalem żegna obecnego trenera. Jego dorobek w polskiej reprezentacji jest naprawdę imponujący. Przejął zespół, gdy ten był w kryzysie i wyniósł na kompletnie inny poziom. Bez żadnych oporów mogliśmy rywalizować z takimi potęgami siatkarskimi jak Brazylia czy Francja. Po kilku latach prac jednak coś się wypaliło. A może i oczekiwania były zbyt duże jak na umiejętności poszczególnych graczy? Jedno jest pewne – Vital Heyen był bezradny.
Krytycy tej decyzji wskazują, że mimo zbierania przez Polski Związek Piłki Siatkowej CV na stanowisko trenerskie, to nie ma godnego następcy. Obawiają się nepotyzmu ze strony samego Świderskiego, który może zatrudnić kogoś po znajomości. Zapytany o to prezes oczywiście temu zaprzecza, powołując się na dobro polskiej siatkówki.
Zwolennicy nowego trenera siatkarskiej reprezentacji z kolei są pewni, że nowy selekcjoner wprowadzi świeży powiew i nowe spojrzenie na grę. Za tym mają iść nie tylko trofea, ale przede wszystkim budowanie sprawnego zespołu, który poradzi sobie w każdej, nawet najbardziej nerwowej sytuacji. Bo po ostatnich rozgrywkach było widać, że to właśnie z tym nasze siatkarskie orły mają spory problem.